Tak się składa, że temat motoryzacji jest nam bliski. Teoretycznie transport maszyn, ale też i pomoc drogowa i różne zdarzenia nam się trafiają. Jesteśmy obserwatorami i świadkami niewyobrażalnej czasem lekkomyślności, braku doświadczenia, ale też często rażących błędów, które wynikają z przekonań, których źródła trudno dziś dochodzić.

Tak sobie więc pomyśleliśmy, że dziś będzie o zimowych mitach motoryzacyjnych. Niektóre z nich mogą doprowadzić do konieczności skorzystania z naszych usług lawetą, inne są zupełnie niegroźne, ale są. Pokutują. Dzieją się. A przecież wystarczy, że zima to trudny czas dla samochodów, dla kierowców również, więc może warto pośmiać się trochę z tego, co potrafimy zmajstrować z autem, próbując mu jakoś pomóc.

Rozgrzewanie silnika przed jazdą. Źródła mitu nieustalone. Brak uzasadnienia w praktyce. Ale to jeden z najbardziej popularnych mitów. Tymczasem silnik szybciej osiąga optymalną temperaturę podczas normalnej pracy w obciążeniu niż na wolnych obrotach. Auto też wcale szybciej nie nagrzewa wnętrza, gdy pracuje na postoju. A dodatkowym zagrożeniem jest ryzyko otrzymania mandatu za pracę silnika podczas postoju.

Lepsze opony zakładać należy zawsze na pierwszą oś. Tu są dwie szkoły. Jedna mówi, że to prawda, bo lepsze opony na przedniej osi mają wpływ na drogę hamowania w autach z przednim napędem. Druga teoria mówi, że lepsze opony powinny być zakładane na tylną oś, gdyż łatwiej jest opanować utratę przyczepności przednich kół niż tylnych. Dodatkowo, większość kierowców, czując,że samochód ucieka przodem, jedzie wolniej i ostrożniej, a to zwiększa bezpieczeństwo jazdy.  

Nie należy zimą używać klimatyzacji, To mit bardzo szkodliwy. Klimatyzacja wymaga smarowania olejem, który znajduje się w czynniku chłodniczy,. Tylko wówczas przewody są zabezpieczone przed osadzaniem się wilgoci i korozją, Oleju nie rozprowadzi się, nie używając klimatyzacji. Wbrew pozorom, im częściej jest klima uzywana, tym dla niej lepiej. Tak więc, dla jej lepszego działania należy jej używać również zimą.

Należy garażować auto zimą, wówczas nie rdzewieje. Paradoksalnie, to nieprawda. Jeśli jeździsz przez cały dzień po ulicach, zbierając na podwoziu śnieg wymieszany z solą, to wjeżdżając do ciepłego garażu powodujesz, że śnieg się roztopi, a sól osadziła na blachach. No i będzie je “żarła”! W autach garażowanych pod chmurką, warstwa soli i śniegu odpadnie sama.

Silnik nagrzewa się szybciej, gdy zasłonisz atrapę chłodnicy tekturą. Nie ma żadnego pokrycia w praktyce, a sprawny układ chłodniczy, sprawny termostat w aucie , absolutnie nie wymaga tego rodzaju pomocy, zwłaszcza, że płyn chłodniczy do chwili osiągnięcia 70 stopni Celsjusza nie przepływa nawet przez chłodnię. Totalny brak sensu w upychaniu papieru do auta…

Odrobina benzyny lub denaturatu dodawana do diesla pomoże usunąć wilgoć z baku. Mit ma źródło bardzo wyraźne. Takie dodatki były stosowane z powodzeniem w starych dieslach. W dzisiejszych silnikach wysokoprężnych, w systemami common rail może raczej zaszkodzić wtryskom. Koszt ich naprawy może być naprawdę duży. No i auto na pewno może skończyć na naszej lawecie i może nawet w naszym warsztacie. Może lepiej tego po prostu nie robić.

Mity wszelkie czyli o przesądach, w które wierzymy zimą